Asfalt, czy wyrafinowana słodycz? – czyli 100% czekolady w czekoladzie
Z czego właściwie składa się czekolada 100% Czy to się w ogóle da zjeść? Czy trzeba czymś zagryzać? W tym artykule postaram się Was przekonać, że tabliczka czekolady 100% wcale nie musi być karą…
We wszystko, co robię lubię się angażować na 100%. Bycie w czymś lub z kimś na pół gwizdka mnie męczy. Dlatego, gdy jako młoda dziewczyna po studiach stanęłam u porogu firmy wciskającej, tfu! – sprzedającej odkurzacze, zrezygnowałam. I to mając przed sobą wizję wspaniałej kariery, wygodnych godzin pracy oraz naprawdę tłustą pensję (plus prowizja, nie zapominajmy!). Wybrałam pracę w kiosku. W końcu między gazetami i magazynami czułam się o wiele bardziej swojsko. Czułam tą pracę i mogłam się zaangażować na 100%. No dobra, kilka razy się spóżniłam. Ale to był czas intensywnego randkowania, więc mam na to wytłumaczenie. Nie mogłam sobie jednak wytłumaczyć, dlaczego tak trudno mi zbliżyć się i zaangażować na stałe w jedzenie czekolady 100%.
100% kakaowca w czekoladzie
To, co wydaje się być banalne, dla wielu stanowi zagadkę – z czego właściwie składa się czekolada 100%?! Zacznijmy od tego, czego nie zawiera! Oczywiście nie ma w niej ani grama cukru, ani mleka w proszku. Składa się z tego, z czego samo ziarno kakao. W czasie produkcji czekolady w początkowej fazie zwykle oddziela się z ziarna tłuszcz (za pomocą prasy) i jako pochodna tego zostaje proszek kakaowy. Następnie w odpowiednich proporcjach konszuje się te dwa kluczowe szlachetne składniki. I właśnie one stanowią cały skład czekolady 100%. Jest to zatem bardzo pierwotna postać czekolady, dość mocna, trzeba przyznać. Ale warta uwagi. I cierpliwości.
Różni czekoladnicy mają swoje autorskie receptury na czekoladę 100%, więc w zależności od producenta, skład takiej tabliczki będzie się nieco różnić. Mianowicie, będą różnice w proporcjach masła kakaowego do proszku. Przypomnijmy, dodatek masła kakaowego nadaje gładką konsystencję i sprawia, że czekolada milusio rozpuszcza się na języku.
Jak smakuje asfalt
Każdy, kto choć raz próbował ziarna kakao, wie, że to nie to samo, co ulubiona tabliczka czekolady. Twarde i chrupiące (po uprażeniu) ziarno jest po prostu gorzkie i lekko kwaskowate. Będzie oddawać różne aromaty i niuanse smakowe, w zależności od regionu, z którego pochodzi drzewo kakaowe. Nie mniej, daje to wyobrażenie jak smakuje czekolada 100%. Będzie gorzko. Ale… Ale to nie jest tak, że każda tabliczka 100% będzie asfalt. Możecie mi wierzyć, sprawdziłam to na własnym podniebieniu. Zdaje się, że niskiej jakości ziarno i jego niedbałe przetwarzanie będzie skutkować właśnie posmakiem asfaltu. Natomiast z wielkim zaskoczeniem odkryłam, że ta od Domori (włoski producent znakomitej czekolady) jest wręcz przyjemna. Jakie aromaty w niej znajdziemy? Dla mnie smakowała trochu owocowo i karmelowo. Producent sugeruje, że możemy szukać też tam nut miodowych i świeżo wypieczonego chleba. Była naprawdę przyjemnym doznaniem kakao w niezmąconej postaci. I najważniejsze – wcale nie była tak gorzka!
Podsumowując, jeśli wybieracie już tabliczkę 100% warto postawić na dobrego rzemieślniczego producenta. I szlachetne odmiany ziarna kakao. Niektóre odmiany ziarna są tak łagodne i mają tak intensywne cytrusowe czy karmelowe nuty, że gwarantuję Wam, iż spojrzycie łaskawszym okiem na czekoladę 100%. Zwłaszcza, jeśli wybierzecie tabliczkę od dobrego producenta, który długo konszował czekoladę i zadbał o odpowiednie uprażenie ziarna.
A po co to kumu?!
Czekolada 100% nie jest tylko wyrafinowaną opcją dla czekoladowych snobów. To przede wszystkim alternatywa dla osób, które ze względów zdrowotnych, muszą unikać cukru – chorych na cukrzycę czy insulinooporność. Wzrost zainteresowania wśród pozostałych konsumentów odnotowała raczej wraz z pojawieniem się mody na diety typu keto czy low carb. Jest popularna głównie w kręgach osób dbających o zdrowie, bo – co tu dużo rozkminiać – jest najzdrowszą możliwą czekoladową opcją. Zawiera wszystko dobre, co ma w sobie boskie ziarno kakao. Czyli co? Mnóstwo przeciwutleniaczy, magnezu, żelaza, potasu, witamin z grupy B, a z resztą – zobaczcie wyrok dietetyczki, Iwony (Zdrowocześni.pl) z naszej rozmowie.
Poza tym, czekolada 100% świetnie nadaje się do wszelkich kulinarnych działań. Ja z wielką chęcią dorzucam ją do mleka, by przygotować z niej gorącą czekoladę. Ale też do kubka porannej kawy. Jako dodatek do polewy czy po prostu składnik brownie.
Czekolada idealna na te czasy
W czasach, gdy pędzimy jak przestraszony chomik w poszukiwaniu kryjówki i traktujemy wszystko powierzchownie, czekolada 100% przypomina nam, że czasem warto zaangażować się mocniej. Na 100%. Przekonuje też o tym, że nie potrzeba stroić się w żadne dodatki. Wystarczy być w swojej pierwotnej postaci. A jeśli ktoś nas nie polubi? Cóż, może jeszcze po prostu do tego smaku nie dorósł.
A Wy lubicie czekoladę 100%? Jak często ją jadacie? Macie swojego ulubionego producenta?
1 komentarz
Świetny artykuł. Od dzisiaj czekolada 100%, ale tylko od znanych producentów zagości na stałe w mojej diecie. Nie żeby z wrafinowania, ale z checi poznania nowego smaku, takiego na 100%! Tak umiejętnie i w wielu aspektach opisanego przez autorke artykułu. Czasem warto wyjść poza krąg naszych codziennych kulinarnych upodobań, żeby poznać nowe niezapomniane smaki, które być może zmienią nasze życie, tak na 100%. 😉