Bez kategorii
Czekoladowe złoto
Koneserzy czekolady powinni już odkładać pieniądze do skarbonek! Oto na rynek wchodzi najdroższa czekolada świata! Choć waży niecałe 50g, kosztuje – bagatela – 260 dolarów, czyli prawie tysiąc złotych. Za co tyle każą sobie zapłacić jej twórcy?
Przede wszystkim za wyjątkową jakość. Większość czekolad na świecie produkowana jest z masowo uprawianego ziarna kakao, na plantacjach z dala od źródła pochodzenia kakaowca. Czekolada To’ak zawiera tylko i wyłącznie ziarna jednorodnego pochodzenia (single origin). To najlepszy gatunek ekwadorskiego ziarna, który stanowi 5% światowej produkcji czekolady. Dzięki odpowiednio niskiej wilgotności, plantacje w tej części Ekwadoru, którą wybrali twórcy To’ak, dają wyjątkowo aromatyczne ziarno o bogatym bukiecie smakowym. Czuć w niej wyraźne nuty owocowe, choć sami założyciele marki osobiście doglądają upraw w stolicy Ekwadoru.
W stolicy Ekwadoru panują idealne warunki do uprawy aromatycznego ziarna kakao.
Każdy z 36 etapów produkcji tabliczki wyjątkowej czekolady podlega restrykcyjnej obserwacji założyciela marki.
Jerry Toth, jeden z założycieli, tak komentuje swój wkład: “Większość czekoladników zaczyna od bycia cukiernikiem. My zaczęliśmy jako farmerzy kakaowca”.Swoją misję traktuje z podobną skrupulatnością jaka spotykana jest przy produkcji najlepszych gatunków win albo whisky. Toth, nim ruszyła regularna produkcja, dwa lata spędził na badaniu procesów powstawania czekolady.Następnie zainwestował 250, 000 dolarów w swoją działalność i tak oto w 2013 roku powstała marka To’ak.
Produkcja jednej tabliczki, która składa się w 81% z kakao oraz reszty cukru, to aż 36 etapów. Każdy z nich oznacza ręczną pracę twórców, włączając w to tak skrupulatne kroki jak łuskanie i mierzenie każdego pojedynczego ziarna, które na koniec umieszczane jest w centrum tabliczki i musi się zmieścić w odpowiednich parametrach (7-8mm)! Wykonana z najlepszego surowca, w efekcie jest tak delikatna, że jej twórcy zalecają zjedzenie jej… za pomocą drewnianych pałeczek! Ma to również pozwolić na jeszcze lepsze uwydatnienie jej walorów smakowych i wychwycenie wszystkich aromatów. Każda tabliczka zamknięta jest w drewnianej szkatułce wypełnionej łuskami ziarna kakaowego i ponumerowana według dat zbiorów.
Sama nazwa To’ak pochodzi ze zbitki wyrazów pochodzących z starożytnego języka ekwadorskiego i oznacza „ziemię” i „drzewo”. Twórcy tym samym chcą przypomnieć konsumentom o oryginalnym pochodzeniu czekolady.
Na razie produkcja czekolady To’ak nie przynosi dochodów i przypomina raczej spełniony sen pasjonaty. Czy wkrótce znajdzie się więcej chętnych do jedzenia tak drogiego smakołyku?
Materiał opublikowany na łamach Mistrza Branży (kwiecień 2015)
Materiał opublikowany na łamach Mistrza Branży (kwiecień 2015)
Brak komentarzy