Oscypek, żurawina i… czekolada
Dawno, dawno temu na malowniczych beskidzkich halach żyło sobie stado owiec. W związku z tym, że nie brakowało im słońca, soczystej trawy i czasu na odpoczynek, dawały sporo wyśmienitego mleka. Z tego mleka i pasji gospodarzy miejscowej bacówki powstałam nie mniej wyśmienity oscypek. Pewnego razu słońca jednak zabrakło. Ciężkie jak niestrzyżone runo chmury zakryły niebo, więc owce musiały poszukać innego źródła energii. Tak oto natrafiły na źródełko tryskające najprawdziwszą czekoladą! I tak właśnie powstała jedyna w swoim rodzaju czekolada z oscypkiem! No… prawie.
A jak to wyglądało naprawdę? Cóż, prawda zaczyna się tam, gdzie zaczyna się bajka – w Beskidach. Konkretnie w Węgierskiej Górce, gdzie w niewielkiej pracowni powstają wyborne czekolady bean-to-bar (czyli robione od ziarenka) przez właścicieli Beskid Chocolate. Jan Woźniak od dawna ( niemalże od momentu założenia marki) nosił się z pomysłem wypuszczenia linii czekolad „Beskidzkie smaki”, których dodatkiem byłyby regionalne przysmaki. Na pierwszy ogień poszły jagody z tutejszych lasów, ale eksperyment się nie powiódł. Stąd padło na kolejny produkt charakterystyczny dla regionu, czyli właśnie oscypek. Tylko w jakiej formie go przemycić w czekoladzie by wędzony smak nie był nadto nachalny a tabliczka była jednak tabliczką? To nie było łatwe zadanie! Dlatego, jak relacjonuje Jan Woźniak – próby trwały prawie rok. Był jeszcze inny powód tak długie okresu pracy…
– Próby tworzenia tej czekolady trwały prawie rok ze względu na to, że oscypek to także produkt sezonowy – wyjaśnia czekoladnik, Jan Woźniak. – Ostatecznie wytypowaliśmy trzy bacówki z okolicy, wybierając do naszej czekolady Bacówkę na Bukowinie, która mieści się, tak jak nasza manufaktura, w Węgierskiej Górce. Wiedzieliśmy, że nie możemy po prostu pokroić oscypka i wtopić go na taflę czekolady, bo byłby to produkt o bardzo krótkim terminie przydatności. I niekoniecznie smaczny.
Jak ostatecznie wygląda i smakuje nietypowy przysmak?
Oscypek został mocno wysuszony i starty i w takiej formie zanurzony w tabliczce, której kolejnym dodatkiem jest też suszona żurawina (dla amatorów owczych serów to zrozumiałe) pochodząca z upraw ekologicznych. W ten sposób wędzony smak i zapach są równomiernie rozłożone, a kwaśny smak czerwonych owoców przełamuje całość. Czekolada dostępna jest w formie ciemnej 70% i mlecznej 40% tabliczki na bazie blendu ziaren kakao Wenezuela i Peru Satipo. To produkt ekskluzywny również w tym znaczeniu, że w ser owczy nie jest dostępny cały rok w bacówkach, ale producenci Beskid Chocolate odgrażają się od pomysłu stosowania krowiego (tańszego i łatwo dostępnego) zamiennika.
A już na pewno to produkt nietypowy! Co prawda na rynku polskim jakiś czas temu ukazały się Góralskie Praliny z nadzieniem oscypkowym, ale to jednak zupełnie inna bajka robić ganache, a produkować (bean-to-barową) tabliczkę, która musi swoje przetrwać na półce sklepowej. Na świecie pomysły łączenia w ten sposób czekolady z wędzonym serem już miały miejsce. Sam Jan Woźniak przyznaje, że do takiej formy oscypka w czekoladzie zainspirowała go zobaczona na targach w Amsterdamie tabliczka skandynawskiej marki Fjåk Chocolate.
A jak smakuje taka czekolada nie wyrafinowanemu podniebieniu czekoladnika obieżyświata tylko zwykłemu zjadaczowi słodkości?
Reakcje są różne, a wręcz skrajne. Niektórzy nawet nie chcą próbować. – mówi producent, który miał okazję częstować tą czekoladową ciekawostką uczestników Festiwalu Czekolady. – Ale jak ktoś się przekona to zazwyczaj reaguje pozytywnie.
Dla mnie ta czekolada jest w sam raz. Owszem, może nie na każdy dzień i okoliczności, bo nie zawsze mam ochotę na wędzone aromaty, ale jest coś magicznego w tej tabliczce. Tak jakby na chwilę przenosiła mnie gdzieś w malownicze Beskidy. I właśnie dlatego ten wpis miał taki a nie inny bajkowy początek. Z resztą, bądźmy z sobą szczerzy – zgrabnie połączyć owczy ser i mleczną czekoladę to historia niemal baśniowa. Na szczęście czekolada działa jak magia. A wy macie ochotę przekonać się o jej niezwykłych właściwościach?
Dla odważnych >>> KLIK!
English version below
Sheep cheese, cranberry and… chocolate
Once upon a time, a herd of sheep lived in the picturesque pastures of the Beskids. They had plenty of juicy grass, time to rest and sun. No wonder, they always gave such good and rich milk. Thanks to that milk and thanks to the passion of the owners of the local shepherd’s hut, there was produced the finest oscypek – original sheep cheese of the mountains.
Once, however, the sun ran out. Clouds as heavy as uncropped fleece covered the sky, so the sheep had to find another source of energy. This is how they found a spring gushing with real chocolate! And this is how the unique chocolate with oscypek was created! Well… almost.
So, what was the exact version of the story? The truth begins just where the fairy tale begins – in the Beskids. Specifically in Węgierska Górka, a small town, where excellent bean-to-bar chocolate is produced in a small workshop by the owners of Beskid Chocolate. Jan Woźniak has had the idea of launching the „Beskidzkie flavors” chocolate line with regional delicacies for a long time ago (almost since the brand was founded). The first choice was blueberries from the local forests, but the experiment was unsuccessful. Hence, another characteristic product of the region was chosen, namely oscypek – smoky cheese made of sheep milk.
The idea was nothing but brilliant! Still, there was one significant question – how to put oscypek into chocolate and (hopefully) does not spoil the taste of a bar. Oscypek has this strong salty and smoky taste, which can easily cover any other flavor. That was quite
difficult task. Therefore, as Jan Woźniak relates – the trials lasted almost a year! There was also another reason for such a long period of work …
– The attempts to create this chocolate lasted almost a year due to the fact that oscypek is also a seasonal product – explains the chocolatier, Jan Woźniak. – Ultimately, we selected three shepherds’ huts from the area, finally choosing Bacówka in Bukowina, which is located, like our manufactory, in Węgierska Górka. We knew that we could not just slice the oscypek and melt it on a bar of chocolate, because it would be a product with a very short shelf life. And not necessarily tasty.
What does an unusual delicacy eventually look and taste like?
The oscypek cheese was thoroughly dried and grated and in this form immersed in chocolate mass. The next addition of this bar is dried cranberry (for sheep’s cheese lovers it is totally understandable) from organic farming. In this way, the smoked flavor and aroma are evenly distributed, and the sour taste of the red fruit breaks the whole thing. Chocolate is available in two forms: dark one (70%) and a milk one (40%), both based on a blend of Venezuela and Peru Satipo cocoa beans. It is an exclusive product, also just because sheep cheese is not available all year round in shepherd’s huts. Nevertheless, Beskid Chocolate producers didn’t accept the idea of using a cow alternative, which is cheaper and easily available but not the same as sheep milk!
That’s why the bar is so unusual and unique. In fact, some time ago, there appeared Góralskie Praliny with oscypek filling on the Polish market, but it is a completely different story to make ganache and produce a (bean-to-bar) bar that can be stored on a shelf for a long time. Around the world, ideas of combining chocolate with smoked cheese have already taken place. Jan Woźniak admits that his conception was inspired by the bar of the Scandinavian brand Fjåk Chocolate, which he had seen in the past at the Amsterdam fair.
And what does such chocolate taste like to not the sophisticated palate of a globetrotter, but to an ordinary sweet eater?
The reactions are varied and even extreme! Some people don’t even want to try – says the producer, who had the opportunity to offer this chocolate to the participants of the Chocolate Festival in Sandomierz. – But when someone dares to put the piece in a mouth, the reaction is mostly positive.
For me, this chocolate is just right! Well, maybe not for every day and circumstances, because I don’t always feel like smoky flavors, but there is something magical about this bar. It just takes me to the Beskid Mountains. Literally! And that is why I start this article just like it would be a fairy-tale. Anyway, let’s be honest with each other – combining sheep’s cheese and milk chocolate is an almost fairy-tale story. Fortunately, chocolate works like magic. Would you like to find out about its amazing properties?
For the brave ones >>> CLICK!
2 komentarze
[…] prof. Henri Joyeux i Jeana Claude Berton. Beskid Chocolate wypuściła czekoladę z oscypkiem >>> KLIK. A Manufakturze Czekolady udało się zdobyć 1 mln złotych w kampanii crowdfundingowej, dzięki […]
Informative article, exactly what I wanted to find. Brook Norry Kosiur