news
Cacao brew, czyli kakao po tuningu
Ach, gdy by tak istniał napój bardziej esencjonalny, niż kakao. A zarazem nie tak kaloryczny jak gorąca czekolada. I gdyby tak do tego pobudzał jak kawa, ale można go było pić nocą bez obawy bezsenności. Ach, gdyby tak… O, on istnieje! I nazywa się cacao brew!
Czy wiecie, że na długo, długo przed tym zanim na świecie pojawiła się pierwsza tabliczka czekolady ludzie spożywali ją w postaci płynnej? Pierwotni mieszkańcy Mezoameryki, czyli Olmekowie, Majowie i Aztekowie rozdrabniali ziarno kakaowca i zalewali wodą. Zimną, ma się rozumieć. Przy odrobinie szczęścia dodawali miodu, suszone kwiaty i chili. Sekretem ich napoju było wielokrotne przelewanie go z naczynia do naczynia, aż do uzyskania pianki na wierzchu.
Dlaczego o tym piszę? A no, nie jakobym cierpiała na nadmiar wolnego czasu. Otóż, w świecie, w którym na dźwięk słowa czekolada niemal błyskawicznie widzimy prostokątną tabliczkę podzieloną na kostki warto przypomnieć sobie, że można (i trzeba!) ją spożywać w postaci płynnej.
Jeśli już płynnie przeszliśmy do postaci płynnej naszego ulubionego smakołyku, to tu również warto uważać na zwężające się horyzonty myślowe, które doprowadziły do tego, że w zasadzie rozróżniamy dziś tylko kakao i gorącą czekoladę. Czyżby istniała czekolada w postaci płynnej jeszcze pod inną postacią? Owszem! I nie mam na myśli tu momentu, w którym zostawimy tabliczkę na parapecie ogrzanym przez majowe słońce. Mam na myśli cacao brew!
Cóż to takiego? Nic dziwnego, że o tym nie słyszeliście, bo to zupełna nowość na rynku. Choć de facto nawiązuje do prehistorii czekolady. To hołd złożony majańskiej kulturze spożywania czekolady. A mówiąc po ludzku to napój na bazie kruszonego i prażonego ziarna kakao. Wyselekcjonowane i odpowiednio przygotowane ziarno zalewamy wrzątkiem. I… gotowe! Chyba, że jest się mną. Wtedy dodajemy jeszcze mleka owsianego i erytrytolu lub miodu. Tudzież cynamonu. Z resztą! Można do kubeczka dodać wszystkiego! Rzecz wyobraźni. Lub nastroju.
Miałam przyjemność próbować cacao brew jeszcze w wersji demo, zanim trafiło na sklepowe półki. Wszystko zaś za sprawą moich genialnych znajomych z Beskid Chocolate, Janka i Agi Woźniaków. Jako producenci kawy, stwierdzili, że ziarno kakao i jego obróbka są bardzo podobne do ziarna kawy. Dlaczegóż by również nie praktykować jego zaparzania?! No właśnie. Tak mniej więcej powstał ich kolejny produkt (bo czekolady same w sobie też robią świetne, słowo daję!).
Czym różni się taki napój od kakao? Kakao to tylko część ziarna, konkretnie zaś kuch. Czyli , przekładając na język ludzki, sam proszek. Tymczasem tu mamy do czynienia z całym ziarnem. Ziarno kakao to w dużej mierze tłuszcz. A jak wiemy tłuszcz jest nośnikiem smaku, stąd napój będzie więc wręcz odurzał nas intensywnym czekoladowym aromatem i smakiem. Wszystko to wydobywa gorąca woda, którą traktujemy ziarno (tak jak przy parzeniu kawy). Nadomiar dobrego przy tych wszystkich doznaniach napój (bez dodatków!) nie ma w sobie cukru i tłuszczu, przez co ma zaledwie 10 kalorii. Ma niską zawartość kofeiny, przez co spokojnie można się nim opijać na noc. Przy tym ma zaś dużą zawartość teobrominy. Teobromina to inny, niż kofeina łagodny środek pobudzający ośrodkowy układ nerwowy. Zwiększa energię umysłową i skupienie, ale nie powoduje nadmiernej pobudliwości wywoływanych przez kofeinę.
Cacao brew opiera się na zmielonym (razem z łupinką!) ziarnie kakao, które było odpowiednio prażone. |
To pierwszy produkt cacao brew marki Beskid Chocolate. Powstaną też bardziej wytrawne wersje napoju. |
To, co lubię, czyli czysta etykieta! I kilka informacji dla koneserów. |
Cacao brew jest przygotowywane z nieprzetworzonych ziaren kakaowca. Prażony jest w taki sposób, że kubek cacao brew zawiera w przybliżeniu dwa razy więcej flawonoidów, katechiny i epikatechiny (czyt. przeciwutleniaczy) niż kostka ciemnej czekolady lub filiżanka gorącego kakao. Innymi słowy – to bogactwo wszystkiego, co potrzeba naszemu organizmowi być zdrowym!
Pytacie gdzie można kupić ten napój bogów ?
Cacao brew produkowane przez Beskid Chocolate jest dostępne w sklepie interentowym https://www.slodkiprzystanek.pl/sklep/arriba-cacao-brew
2 komentarze
[…] łyżeczka Arriba Cacao Brew […]
[…] Czy wiecie, że można raczyć się smakiem czekolady i nie przyjąć ani jednej kalorii? Nie, nie piszę wcale o wąchaniu jej (i to jeszcze przez papierek). A o napoju zwanym kakao brew (w wersji naparu lub na zimno). Co prawda, to nie do końca jednak czekolada, ale napój na bazie całego ziarna kakaowego. Więcej o tym niezwykłym przysmaku znajdziecie tutaj >>> KLIK! […]