Elżbieta II – królowa czekoholiczka
Anglia to nader specyficzny skrawek świata, który raczyłabym nazwać stanem umysłu. Co by nie mówić o niezrozumiałych dziwactwach tego kraju, takich jak kierownica umocowana po niewłaściwej stronie auta albo oddzielne krany dla zimnej i gorącej wody, mam do tego skrawka świata ogrom sympatii. W końcu to tu wyprodukowano pierwszą tabliczkę czekolady (J. S. Fry & Sons)! To właśnie z tego kraju pochodził autor Władcy Pierścieni, J. R. R. Tolkien. To tam nakręcono „To właśnie miłość”. Wreszcie – Anglia dała światu jedną z największych czekoholiczek – królową Elżbietę II.
To nie jedyny z powodów, dla których zawsze myślałam o niej ciepło. Absolutnie podzielam jej miłość do psów rasy corgi. Podobnie jak ja była dość niskiego wzrostu. Wystąpiła gościnnie w filmie o misiu Paddingtonie. Codziennie raczyła się kieliszkiem szampana. Ale wróćmy do najważniejszego – jej czekoladowej obsesji!
Ciasto, któremu nie oparła się nawet królowa
O jej słabości do słodkości, a zwłaszcza czekolady pod każdą postacią donosiły media przez wiele lat jej panowania. Królewska pisarka, Ingrid Seward, zdradziła magazynowi PEOPLE, że Elżbieta II: „Uwielbia czekoladę i słodycze”, dodając, że brytyjska monarcha tak bardzo kocha słodycze, że „musi się wręcz powstrzymać ”. Kolejni szefowie kuchni zdradzali czym najchętniej Jej Królewska Mość raczyła się do popołudniowej herbatki. I tak, na przykład, były osobisty szef kuchni Darren McGrady powiedział redakcji Today, że jej ulubionym ciastem było herbatnikowe ciasto czekoladowe. “Nadmienię, że to jedyne ciasto, które zawsze zjada do końca! Jeśli coś zostało, gdy jadła je w Pałacu Buckingham, trafia potem do Zamku Windsor, aby mogła je tam dokończyć” – deklarował.
Równie wielkim fanem tego ciasta jest książę William. Zasmakował w nim właśnie podczas wizyt u swojej babci- królowej. Dokładnie ten rodzaj ciasta uświetnił jego przyjęcie weselne. Książę Cambridge zamówił królewskie ciasto czekoladowe w McVitie’s Cake Company na swój ślub z Kate Middleton w 2011 roku.

Tajemnicą ciasta jest użycie ciemnej czekolady, przez co ma ono bogaty smak i głęboki kolor. A chrupiącą konsystencję zawdzięcza dodatkowi klasycznych angielskich herbatników, zwanych Rich Tea. Warstwa dekadenckiego kremu czekoladowego jest idealnym wykończeniem. Całość oblana jest po prostu czekoladą. Trzeba przyznać, że trudno sobie wyobrazić kogoś, kto oparłby się takiej pokusie…

Czekoladowe wybory królowej
Królowa gustowała też w innych formach czekoladowych łakoci. Gdy miała ochotę na małe czekoladowe co nieco sięgała najchętniej po luksusowe czekoladki Charbonnel et Walker z Londynu, których pudełko kosztuje ok. 35-70 funtów. Jej ulubionym wyborem były te z kremem z różami i fiołkami. Słodki sekret królowej zdradził sam twórca pralin w czekoladowej pracowni, Adam Lee. – „Królowa ma u nas listę swoich ulubionych czekoladek, ale nie wolno mi jej wyjawić. Mogę jednak tylko powiedzieć, że ma bardzo kwiatowy gust” – mówił w programie telewizyjnym Billion Pound Bond Street. Ulubione praliny są wypełnione kremem nasączonym olejkiem eterycznym wyekstrahowanym z płatków kwiatów i ręcznie wykończone skrystalizowanymi płatkami róży i fiołków.

Co jeszcze uszczęśliwiało królewski żywot Elżbiety? Darren McGrady zdradził w wywiadzie dla Coffee Friend, że Królowa zdecydowanie uwielbiała także gorącą czekoladę. Na królewskim stole często gościł też mus au chocolate et cafe, mus z ciemnej czekolady i kawy espresso. Podczas bankietów w Pałacu Buckingham najpopularniejszym deserem w menu często był deser lodowy – bombe glacée coppelia, czyli lody kawowe wypełnione pralinowym nadzieniem i ozdobione bitą śmietaną. Natomiast ulubionym wariantem Jej Królewskiej Mości tego deseru była bomba miętowo-czekoladowa, ma się rozumieć. Deser ten pojawił się też na weselu Elżbiety z księciem Filipem ( Bombe Glacée Princess Elizabeth).
Ukłonem w kierunku słodkiej pasji królowej było jej popiersie w całości wykonane z czekolady. Jadalna rzeźba warzyła ponad 3 kg i była prezentem na 90. urodziny monarchini. Dzieło stworzyła cukierniczka, Jen Lindsey-Clark (Chocolatician).

Nie trzeba być jednak królewskim szefem kuchni czy cukierni, ani wytrawnym detektywem, by się domyślić, że królowa ceniła czekoladę najbardziej na świecie. Wystarczy nieco pogooglować, by znaleźć zdjęcia jej Królewskiej Mości i dostrzec jej wyraz twarzy, gdy w pobliżu był jej ulubiony smakołyk!




Linki do materiałów źródłowych:
Brak komentarzy