MrBeast Chocolate: Jak YouTuber zmienia rynek słodyczy
MrBeast Chocolate to coś więcej niż tylko kolejna marka czekolady. To innowacyjny projekt, który łączy wysoką jakość, etyczne podejście do produkcji oraz filantropię. A może to tylko chwyt marketingowy, by wcisnąć nam kolejny gadżet influencera zapewniający mu grubszy portfel?
MrBeast, czyli Jimmy Donaldson, to jeden z najpopularniejszych twórców na YouTube na świecie. Posiadający 261 ml (!!!) obserwujących Amerykanin znany jest z nieprzeciętnych gestów filantropijnych, podejmowanych wyzwań oraz widowiskowych projektów. Jednakże, jego najnowszym przedsięwzięciem, które zdobyło moją uwagę (by nie powiedzieć sprawiło, że się tym panem w ogóle zainteresowałam), jest wprowadzenie na rynek nowej linii czekolad pod marką „MrBeast Chocolate”.
Przyznaję, gdy po raz pierwszy przeczytałam o tym projekcie w książce Jakuba Wątora „Influenza” (bardzo polecam!!!), przewróciłam z dezaprobatą oczętami. Myślisz sobie: Amerykanin, influencer (YuoTuber!), dollarsy, czekolada… To nie może się udać! Pewnie ktoś tu węszy dodatkowe dollarsy i użwa oleju palmowego. Ale… Postanowiłam to sprawdzić!
Więcej, niż gadżet
MrBeast Chocolate zadebiutowała oficjalnie w 2022 roku jako jeden z produktów oferowanych przez markę Donaldsona, Feastables, która oferuje też batoniki i inne przekąski. Influencer (podobnie jak jego koledzy po fachu) zdecydował się na ten krok, aby zaoferować swoim fanom nie tylko rozrywkę, ale także fizyczny produkt, który można kupić, spożywać, a papierek zatrzymać jako gadżet związany z idolem. Ale… Ale MrBeast nieco różni się w swoich posunięciach od rozwydrzonych małolatów (i nie tylko), którzy chcą szybko zbić fortunę na wciskaniu kolejnych książek, kosmetyków czy koszulek z swoją podobizną. Za jego produktami stoi dość wartościowa filozofia.
Feastables nie jest typową marką czekolady. MrBeast postawił na wysoką jakość składników oraz etyczne podejście do produkcji. Wszystkie czekolady są wytwarzane z naturalnych składników, a także są bezglutenowe i odpowiednie dla wegan. Marka promuje się jako zdrowsza alternatywa dla konwencjonalnych czekolad, eliminując sztuczne dodatki i konserwanty. Na etykiecie podkreśla się, że to czekolada składa się tylko z 3 składników. Czekolada częściowo produkowana jest w Peru, a częściowo w Karolinie Północnej, gdzie mieszka YouTuber.
Ale to, co mnie osobiście przekonuje to sama motywacja do stworzenia swojej własnej czekolady. A jest nią choroba Donaldsona. Otóż, inspiracją dla Featables była diagnoza choroby Leśniowskiego-Crohna, która ograniczyła dietę założyciela. Wszystkie produkty marki są tworzone zatem tak, by nie szkodzić jego jelitom. Ani żadnym innym. By faktycznie wizja stała się rzeczywistością zaprosił do zespołu wykwalifikowanych specjalistów posiadających wiedzę z branży spożywczej. W 2021 roku zatrudnili Jima Murraya, który był prezesem RXBar – znanej i cenionej firmy produkującej batony proteinowe.
Albo grubo albo wcale
Jak przystało na MrBeasta, kampania marketingowa była równie spektakularna, co jego filmy (które jakością i pomysłowością już dawno odbiegają od wielu influencerskich samoróbek z smartfonu). Donaldson oczywiście wykorzystał swoją ogromną bazę fanów i platformy społecznościowe do promowania czekolad. Dodatkowo, zorganizował liczne konkursy i wyzwania związane z zakupem czekolady, w których można było wygrać atrakcyjne nagrody, takie jak gotówka, samochody, a nawet spotkania z samym MrBeastem. Do każdej tabliczki dołączony jest unikalny kod, który może oznaczać całkiem sporą wygraną. Nic dziwnego, że w ciągu zaledwie kilku miesięcy od wypuszczenia produktu na rynek firmie udało się wygenerować imponującą sprzedaż o wartości 10 milionów dolarów.
Popyt z pewnością dodatkowo napędza fakt, że część zysków ze sprzedaży czekolad jest przeznaczana na różne inicjatywy filantropijne, kontynuując tradycję hojności, z której słynie MrBeast. Przykładowo, marka współpracowała z organizacjami non-profit zajmującymi się walką z głodem oraz wspierała projekty mające na celu ochronę środowiska.
Czekoladowe menu
Czekoladę amerykańskiego influencera znalazłam w Gliwicach w sieci marketów z serii „wszystko i nic”, czyli Dealz. Za każdą tabliczkę zapłaciłam około 16 złotych. Feastables oferuje całkiem ciekawe smaki.
- Original Chocolate – klasyczna mleczna czekolada o bogatym, kremowym smaku
- Quinoa Crunch Chocolate
- Almond Chocolate
- Peanut butter Chocolate (dodatkowo w wersji „crunch”)
- Dark Chocolate
- Dark Chocolate sea salt
Więcej o smakach i samej czekoladzie znajdziecie na stronie >>> FEASTABLE
Ja zdecydowałam się na mlecznego klasyka, tabliczkę z solą morską i masłem orzechowym. Rzeczywiście, składy są całkiem w porządku, bo bez zbędnych polepszaczy pogarszaczy, typu olej palmowy czy jakieś konserwanty. Z niemałym zdziwieniem muszę stwierdzić, że ta czekolada jest naprawdę smaczna!
Czy to jest dobre?
Możemy debatować nad tym czy faktycznie jego akcje charytatywne są szczerze, a serce Amerykanina jest tak dobre jak się wydaje, nie mniej wejście MrBeasta na rynek czekolady było samo w sobie bardzo dobre! Choćby dlatego, że wywołało niemałe zamieszanie. Jego czekolady szybko zdobyły popularność, co zmusiło innych producentów do zwrócenia większej uwagi na jakość i etykę produkcji. Feastables jest dowodem na to, że influencerzy mają realną moc wprowadzania zmian w różnych branżach, a ich wpływ wykracza daleko poza cyfrowy świat.
Uwaga!
Niniejszy artykuł NIE jest współpracą reklamą dotyczącą jakiegokolwiek produktu wymienianego powyżej.
Brak komentarzy