Najlepsza czekolada świata
W ostatni dzień roku wszyscy robią podsumowania. Ja i moja zuchwała natura pokusiłyśmy się o to by wskazać nie tylko najlepszą czekoladę tego roku, ale najlepszą czekoladę w ogóle! Czy taka jednak istnieje? I po czym ją poznać? Bierzcie szkiełko do ręki i podążajcie za zapachem kakaowca by wytropić ideał wszech czasów.
Istnieją trzy pytania, które notorycznie zadawane są mi przez ludzi, którzy wyniuchali, co jest moją obsesją.
- Co robisz, że jesz tyle czekolady, a nadal nie masz kształtu kuli?
- Czy masz zbędny kawałek czekolady?
- Jaka jest najlepsza czekolada na świecie?
Wobec pierwszego powyższego wybucham śmiechem. Wszak do figury modelki mi również daleko.
Wobec drugiego powyższego nie odpowiadam. Po prostu działam. Wszak już w Biblii napisano: „głodnych nakarmić”.
Wobec trzeciego… rozkładam ręce. Czy się to komuś podoba czy nie, odpowiedź na to pytanie nie jest wcale taka oczywista. Ale niech się nie trwożą języki wasze. Udzielę wam zacnych narzędzi do odnalezienia ideału czekolady, która rozpieści wasze kubki smakowe. To nie będzie łatwe. Łatwo jest wskazać najpiękniejszą kobietę świata, bo naukowcy wyliczyli jakie klepsydryczne proporcje powinna posiadać. Prosto jest też stwierdzić jaka jest najdroższa czekolada świata, ale i ta nie będzie jednoznaczna z tą najlepszą.
Przerwijmy jednak te zgoła pesymistyczny krążenie wokół tematu i przejdźmy do jego sedna. By znaleźć najlepszą czekoladę na świecie trzeba zwrócić uwagę na następujące aspekty:
- etykieta (skład czekolady)
Powinien być krótki! Miazga kakaowa i cukier to zasadnicze dwa składniki, które tworzą to, co ludzkość czci jako czekoladę. Owszem, akceptowalne są składniki takie jak: mleko w proszku (jeśli to czekolada mleczna), cukier ( najlepiej trzcinowy!), a nawet lecytyna sojowa (która jest naturalnym składnikiem roślinnym i dodaje się jej mikroskopijne ilości do czekolady). Ale już skandalem będzie jeśli na etykiecie znajdziemy wszelkiego rodzaju konserwanty, wzmacniacze smaku, barwniki, tłuszcze inne, niż kakaowe i wiele innych ciekawostek, którym należy się oddzielny niechwalebny wpis na blogu.
- pochodzenie ziarna
Tak jak każda roślina, kakaowiec posiada kilka podstawowych odmian ziaren, wśród których za najszlachetniejsze uchodzi criollo. Jednak nie sama odmiana się liczy, ale również kraj jego pochodzenia, a nawet konkretna plantacja, na której uprawia się kakaowce. Za kraj rodzący najlepsze ziarno uchodzi Wenezuela, a Chuao jest najsłynniejszą wioską, w której uprawia się kakao od ponad 400 lat.
- autentyczność
Czy czekolada, którą trzymacie w ręku została wyprodukowana, bo ktoś chciał szybko i łatwo zarobić? Czy to owoc pasji ludzi, dla których każde pojedyncze ziarno kakao jest ważne. Autentyczność jest cechą większości czekolad rzemieślniczych, które znam = zjadam. W dobie mody na „zdrową” żywność często na etykiecie eksponuje się bzdury typu: „zero cukru”, co oznacza, że producent nafaszerował ją rakotwórczymi słodzikami lub innymi paskudztwami nie mającymi z zdrowym stylem życia nic wspólnego.
Te cechy wymienione powyżej będą pasować do wielu czekolad. A jednak jest jeszcze jeden wyznacznik, o którym nie wspomniałam, który pomoże nam wskazać tą jedną jedyną. Otóż, najlepsza czekolada to ta, która… nam po prostu najlepiej smakuje. Nawet jeśli będzie to… Milka (a piszę to jako osoba, która w Milce lubi tylko jej reklamy telewizyjne). Serio.
Od lat biorę udział w różnego rodzaju degustacjach i czekoladowych eventach. Śledzę coroczne zestawienia International Chocolate Awards. Co więcej, kupuję nagradzane tabliczki i częstuję nimi innych. I śmiem napisać, że naprawdę trudno jest wyrokować o jednej jedynej najlepszej czekoladzie na świecie. To trochę tak jak z Bradem Pittem albo Piotrem Stramowskim. Większość kobiet (a nawet mężczyzn) przyzna, że to niezłe ciacha. Ale mało która faktycznie chciałaby je jeść do końca życia. Szczerze powiedziawszy również popadłabym w kompleksy, budząc się codziennie obok wyrzeźbionego ciała półboga, a zważając na to, że nie jestem jedną z tych, która śpi i wstaje już w pełnym makijażu.
Na początku nieco dziwnie czułam się z tym, że jedząc tabliczkę Amedei Porcelana 70% nie omdlałam z zachwytu. Czy coś się we mnie zepsuło? Przecież to wieloletnia zdobywczyni prestiżowych nagród Academy of Chocolate Awards i to w najważniejszej kategorii i to przez wiele lat! A jednak mimo wszystko moje kubki smakowe również przez kolejne lata wierne są innym. Kocham – i wypowiadam to słowo z całą powagą – tabliczki Zottera, Georgia Ramon, Beskid Chocolate, La Naya, bo… One po prostu do mnie pasuję. Tak to już jest z miłością. W niej algorytmy określające ten jedyny ideał nieco wymykają się naukom ścisłym spod kontroli.
Inna sprawa, że jest taka, iż różne czekolady są najlepsze na konkretny moment życiowy. Pogodę, stan konta i status związkowy, humor albo brak humoru.
Jeśli mimo wszystko lubicie cyferki, nagrody i wykresy to sprawdźcie jakie są najlepsze czekolady na świecie według specjalistów:
A jaka jest najlepsza czekolada na świecie według waszego podniebienia? Macie swoją listę czekolad do spróbowania w nowym roku?
Brak komentarzy