Czy biała czekolada to czekolada?
Dlaczego biała czekolada jest biała? Bo nie zawiera ani grama kakao… Czy w takim razie może być w ogóle uważana za pełnoprawną czekoladę? A może ktoś w białych rękawiczkach wciska nam największy kit w historii czekolady? Wyruszmy razem w śledztwo, w którym odkryjemy coś znacznie więcej.
Człowiek ma tylko jedno serce. Dlatego to samo, co kocham w ludziach cenię sobie też w słodyczach. Autentyczność. Czuję więcej, niż niesmak, gdy ktoś mówi, że jest weganinem po czym z dzikim apetytem rzuca się na miseczkę tatara, jak gdyby były to siekane buraki. Tymczasem burak jest tylko jeden i to nieociosany. Nie w miseczce, a nad nią. Albo ludzie deklarujący, że nie będą mieć dzieci, bo dbają o klimat, a jednak ochoczo adoptujący kolejne iPhony, bilety lotnicze, klapki lub inne gadżety. Z podobnym niesmakiem zerkałam od zawsze na białą tabliczkę, która miała być trzecim rodzajem czekolady. Cóż to jednak za czekolada, która nie ma w sobie ani grama kakao! Kręciłam nosem nie tylko na ten brak spójności, ale też na sam jej smak. Tłusty, słodki i płytki. To nie może być czekolada! – myślałam sobie.
I miałam – całe szczęście – rację! Musiałam jednak na to odkrycie poczekać kilka dobrych lat i… dopuścić się zdrady!
Człowiek ma tylko jedno serce. Dlatego podobnie jak w przypadku alkoholi, tak też w przypadku czekolad uwielbiam te wysokoprocentowe. I raczej jestem wierna temu wyborowi. Pewnego dnia zrobiłam jednak skok w bok. Zawładnęła mną taka chcica na coś innego, że nawet grube pęta by mnie nie powstrzymały. Rzuciłam się na białą tabliczkę. Zdarłam łapczywie etykietę i włożyłam do ust kawałek. To było to czego mi było trzeba. Ulga. Odpowiedź na dręczące mnie pytania i wątpliwości.
Czasem skok w bok ma dobre skutki. Warto wyrwać się z jednotorowego myślenia, bo takowe z czasem może prowadzić do zatwardzenia umysłu. Podobnie jak jedzenie ciemnej czekolady do tego innego rodzaju. Haha.
Co ja odkryłam ulegając pokusie zdrady?
Zacznijmy od tego, że ta biała czekolada wcale nie była znowu taka biała. W smaku subtelna, ale jednak ciekawa, karmelowa i niebiańsko rozpływała się w ustach, nie pozostawiając nieprzyjemnego, ciężkiego tłustego osadu na języku. W czym tkwiła różnica między tą a tamtą sprzed lat? Czy po prostu Oczywiście w składzie! Prawdziwa biała czekolada to przede wszystkim tłuszcz kakaowy, dodatek mleka w proszku i nieco trzcinowego cukru. Tyle i aż tyle! Czy można więc mówić o tym produkcie jako o czekoladzie? Cóż, jeśli zawiera duży procent masła kakaowego ( a nie żadnego innego tłuszczu, a już – Panie Boże, grzmij! – oleju palmowego, to nie ma w tym nazewnictwie żadnego przekłamania. TAK! Biała czekolada to czekolada. W gruncie rzeczy ziarno kakaowe samo w sobie składa się w ponad 50% właśnie z tłuszczu! Nie możemy więc powiedzieć, że ten rodzaj produktu nie zawiera elementu ziarna. Mało tego – prawdziwa biała czekolada zawiera nawet typową dla czekolad teobrominę oraz kofeinę.
Utwierdza mnie w tym nie unijne prawo, podłóg którego biała czekolada jest czekoladą. Ale przede wszystkim każda kolejna rzemieślnicza tabliczka, której ulegam. Ostatnio wpadła w moje łapczywe łapki biała z malinami i biała z wanilią produkcji gdańskiego czekoladnika Pawła Górnego, właściciela marki 100% Czekolady.
Jak widzicie na załączonym obrazku, biała czekolada wcale nie jest znowu taka biała. Biały kolor nadaje jej mleko w proszku, które jednak też nie powinno stanowić zbyt dużego procenta takiej tabliczki. Najcenniejszym i głównym składnikiem powinno być masło kakaowe, które w tabliczkach Pawła jest na etykiecie właśnie na pierwszym miejscu (brawo!). Mało tego – mamy nawet zapis z jakiego regionu globu pochodzi to masło (brawo do kwadratu!).
I pomyśleć, że biała czekolada została pierwotnie wynaleziona przez koncern Nestle (1936) jako mleko wzbogacone witaminami w formie „tabletki” dla dzieci niejadków. Hmm… Być może właśnie dlatego biała czekolada do dnia dzisiejszego jest ulubienicą najmłodszego pokolenia czekoladożerców?
A Wy lubicie białą czekoladę? Macie swoją ulubioną?
2 komentarze
Na początku z białą miałam ten sam dylemat ??
Niestety nie lubie i nie polubie tzw bialej czekolady.Już lepsze były bloki czekoladowe robione za PRL.A to jest po prostu niedobre.