Czekoladowa ryba – to nie żart primaaprilisowy!
1 kwietnia witryny cukierni i sklepów z czekoladą w Belgi i Francji wypełniają… ryby! Każdy musi zjeść taki rarytas tego dnia, Jaki dowcipniś wymyślił ten zwyczaj i dlaczego właśnie ten symbol stał się ważny? Czytajcie!
Dzień Kwietniowej Ryby
Jeśli jesteś akurat 1 kwietnia we Francji i idąc do ulubionej cukierni po pudełko pralin, poczujesz, że ktoś poklepał cię po plecach, wiedz, że z pewnością jest na nich… ryba! Ale prawdziwe zdumienie możesz przeżyć, gdy zamiast ulubionego pudełka sprzedawca poda ci opakowanie… sardynek! Bez obaw, będą to czekoladowe sardynki. Te i inne ryby pojawią się tego dnia w każdej słodkiej witrynie. Bo 1 kwietnia obchodzony jest jako le poisson d’avril, czyli dosłownie „kwietniowa ryba” – tak rybna wersja naszego Prima Aprilis. W tym dniu – podobnie jak u nas – rozpowszechnia się fałszywe informacje, robi psikusy, żartuje z każdego i wszystkiego. Ale za punkt honoru uznaje się przylepienie wyciętej z papieru dużej ryby. Najlepiej komuś bardzo (po)ważnemu, np. szefowi w pracy. Żarty tym bardziej się uda, im dłużej osoba ta nie spostrzeże, co tu się właściwie odprawia.
Dlaczego akurat ryba?
Istnieje niezliczona ilość legend i podań dotyczących powstania dnia Kwietniowej Ryby. Nie mniej, wszystko wskazuje na to, że głównym winowajcom był król Karol IX, który śmiał w w 1564 roku zreformować francuski kalendarz, przesuwając początek roku na 1 stycznia (z tradycyjnego1 kwietnia). W związku z tym, że w XVI wieku nie było jeszcze dostępu do smartfonów, telewizji, ani Internetu i innych tego typu ustrojstw, które pozwalają na swobodny przepływ informacji, większość Francuzów nie bardzo wiedziała o tej wiekopomnej zmianie. A nawet jeśli już przyjęli fakt do wiadomości, nie bardzo potrafili się z tą zmianą pogodzić. Tak czy owak, wielu z nich nadal obdarowywało się prezentami „noworocznymi” 1 kwietnia. A że popularnym rodzajem prezentu było jedzenie, tak też dawali sobie ryby. Czemu nie kurczaki, indyki lub kaczki? Cóż, ryby związane były z wielkanocnym postem. Co więcej, ryba to symbol chrześcijaństwa, dla którego Wielkanoc to najważniejsze święto w ciągu roku. Z czasem stały się one jedynie symboliczne – podarowane na papierze, w postaci figurki, chleba albo właśnie czekoladki.
Czekoladowe sardynki
Tak jak pisanki czy zajączki, w Francji do dziś jednym z tradycyjnych kształtów czekoladowych łakoci wielkanocnych są rybki. Znane domy czekolady i słynni chocolatierzy przygotowują autorskie wersje przysmaku. Na którą byście się skusili?
Brak komentarzy