• Strona główna
  • O mnie
  • Degustacje i warsztaty
  • Kategorie
    • ciekawostki
    • czekoladoholizm
    • bean-to-bar
    • czekolada rzemieślnicza
    • degustacja
  • Kontakt

Blog Czekolady

Blog Czekolady

Blog Czekolady

Ciemna + mleczna = darkmilk
ciekawostki, czekoladoholizm, degustacja

Ciemna + mleczna = darkmilk

Hybrydy występują nie tylko w branży samochodowej. Od jakiegoś czasu na ustach czekoaldożerców całego świata coraz częściej gości określenie „darkmilk„. Jak mleczna czekolada może jednak być zarazem ciemną? Przekonajmy się jak smakuje ten romans goryczki kakao z kremowością mleka.

W zasadzie patent jest tak banalny, że aż trudno uwierzyć, iż pojawił się dopiero niedawno. Mowa o czekoladzie ciemno-mlecznej ( z ang. „darkmilk), która stanowi połączenie dwóch podstawowych rodzajów czekolady. Przyjrzyjmy się im na moment. Czekolada ciemna (zwana w Polsce też gorzką) wyróżnia się wysoką zawartością miazgi kakaowej (minimum 70%). W zasadzie jej skład sprowadza się do kakao, masła kakaowego i cukru. Ewentualnie można dorzucić jeszcze lecytynę i wanilię. Czekolada mleczna jako dodatkowy element zawiera mleko w proszku, przez co ma znacznie mniejszą zawartość kakao, jednak nie mnie, niż 25%. Większość rynkowych czekolad utrzymuje tą zawartość na poziomie 30-40%. 

Tak spora zawartość mleka oraz cukru niejako „przykrywa” nam smak samych ziaren. Stąd ta jej wersja raczej kojarzona jest z młodszymi fanami czekolady, a ciemna czekolada kierowana jest domeną starszych, bardziej wytrwanych czekoladożerców, którzy mogą w niej bez problemu wychwycić niuanse czekoladowe.  

A jednak świat nie jest czarnobiały. Nie wszystkie kobiety lubią chodzić w spódniczkach. Za to są Mężczyźni, którzy robią to z wielką ochotą (zwani dalej Szkotami). Są i wreszcie koneserzy, którzy lubią zarazem kremowość i subtelność mlecznych czekolad tak samo jak głębię ciemnych tabliczek. Trzeba było zatem wymyślić coś, co będzie pomiędzy. Tak właśnie powstała czekolada darkmilk! Z założenia ma mieć minimum 50% kakao, co jest naprawdę wielkim przeskokiem, w porównaniu do tego, co prezentowały tradycyjne tabliczki mleczne. Dziś możemy znaleźć nawet takie okazy darkmilków, które zawierają i 60%. A nawet aż 70% kakao.

Taką tabliczkę wypuścił niedawno producent Manufaktury u Dziwisza. Najciekawsze zaś jest to, iż w składzie nie ma cukru! Nic, a nic! Pozostałe 30% tabliczki to właśnie sproszkowane mleko. I ta czekolada jest przyjemna, słodka. Właśnie to uważam za najważniejszy aspekt tego rodzaju czekolad. Mogą być słodkie bez cukru. Takie czekoladowe czary-mary.

Nasi inni rodzimi producenci również wypuścili już swoje ciemno-mleczne tabliczki. Natomiast pierwiosnkiem zwiastującym nadejście nowego rodzaju czekolady do Polski była… Milka! Cóż, chyba nie ma bardziej popularnej mlecznej czekolady na świecie i to akurat plus tej marki, że wprowadziła nieco „odsłodzone” tabliczki. W 2020 pojawiły się liczne bilbordy reklamujące fioletowe darkimilki. Ale czekolady tego typu powstawały już znacznie wcześniej. Pierwsze wzmianki o eksperymentach z łączeniem wariacji mlecznej z ciemną pojawiały się już dekadę temu! Temat nabierał powoli na sile w 2015 r. w kontekście poczynań małych rzemieślniczych manufaktur. Ale na szerszą skalę zaczęto mówić o darkmilkach za oceanem dopiero w 2017 r., kiedy to czekoladowy gigant, Cadbury, rozpoczął ich produkcję pod swoją marką. Tabliczki zostały tak dobrze przyjęte, że ich nowe wariacje wciąż powstają, a sprzedaż rośnie.

Ja osobiście jestem tym wynalazkiem absolutnie zachwycona. Te, które próbowałam uraczyły mnie wręcz doskonałym balansem między goryczką a słodyczą. Ta słodycz tu pochodzi właśnie z samego mleka, a nie z nadmiaru cukru. Czekolady były aksamitne i świetnie rozpływały się na języku. A jednak dawały o wiele więcej aromatu, niż zwyczajne mleczne tabliczki. Posmak, który pozostawiały zostawał naprawdę długo.

A może jestem nimi tak zauroczona, bo… jestem środkowym dzieckiem? Bo lubię łączyć przeciwstawne kropki i ludzi? Bo lubię odcienie szarości? Bo trochę przypominam czekoladę ciemno-mleczną? W każdym razie, koniecznie dajcie mi znać czy Wam smakuje ten typ?

Utworzony przez Aurora - 11 marca 2021 - 1657 Views
Tags | czekolada, czekolada ciemna, czekolada mleczna, darkmilk, degustacja, zdrowa czekolada
AUTHOR
Aurora

Dziennikarka, czekoholiczka, zawsze na tropie słodkich nowinek!

You Might Also Like

Polskie smaki – II Mistrzostwa Polski na Pralinę

16 stycznia 2023

Baton czekoladowo-orzechowy z kaszy jaglanej

27 stycznia 2021

Czarna Czekolada Ani

23 stycznia 2023

2 komentarze

  • Czekolada lubi lato - Blog Czekolady 13 czerwca 2021 at 09:16

    […] nie zgodzić. A może lato to właśnie ten moment, w którym warto przekonać się do czekolady darkmilk albo i białej?! Co by nie mówić o tej ostatniej, jest idealnym nośnikiem owocowych smaków. […]

    Reply
  • Mleczna, czyli gorsza? - Blog Czekolady 28 lipca 2021 at 14:04

    […] Więcej informacji o czekoladach typu dark-milk >>> KLIK! […]

    Reply
  • Please Post Your Comments & Reviews
    Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Previous Post
    Next Post

    Najnowsze posty

    • Ku pamięci dawnych czekolad – niezwykła kolekcja Ewy
    • Chocolate cloud – spieniona przeszłość i przyszłość czekolady pitnej
    • Pataxte – biały kruk wśród kakaowców
    • Jeśli nie czekolada, to co?!
    • Tu się nie leci w kulki! – poznaj Cool’ki
    • Czekoladowa prognoza na 2025
    • Na czekoladowym haju, czyli jak działa anandamid
    Blog Czekolady

    Copyright 2019 Blog Czekolady