Co nowego w czekoladzie? Garść smacznych newsów
Z której strony by nie spojrzeć, rok 2020 wyglądał nieciekawie. A to i tak łagodne określenie. Wiele branż nie tylko dostało od losu i państwa policzek, ale wręcz zostało solidnie poturbowanych. Okazuje się, że czekoladzie nie oberwało się aż tak mocno. Ba, jej notowania wzrosły! Co ciekawego wydarzyło się w świecie czekolady w ciągu ostatnich miesięcy? Czytajcie!
Kwadratowe tabliczki są tylko jedne
Czy kształt tabliczki jest ważny? Okazuje się, że tak! Kwadrat to przecież niezaprzeczalny symbol niemieckie czekolady Ritter Sport! Alfred Ritter sprzedaje swoje kwadratowe czekolady od prawie 90 lat, zgodnie z mottem „Quadratisch, Praktisch, Gut” (Kwadratowe, praktyczne, dobre). Kształt tabliczek firma zarejestrowała w 1993 roku w niemieckim urzędzie patentowym. Mimo to, koncern Mondelēz International, producent czekolady Milka, wpadł na podobny pomysł, rozpoczynając produkcję kwadratowych tabliczek w 2010 roku. Ostatecznie jednak sprawa trafiła do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, a cały proces trwał aż 10 lat. Jak to się skończyło? Federalny Trybunał Sprawiedliwości uznał, że co prawda znak towarowy nie może chronić wyłącznie kształtu, jednakże w tym przypadku konsument postrzega kwadratowy kształt tabliczki jako wskazówkę, że jest to czekolada określonej firmy i wiąże z nią konkretne oczekiwania. Ostatecznie więc Mondelēz nie może sprzedawać w Niemczech kwadratowej czekolady.
Kultowe Lentilki znikają
Ponad 100 letnia historia słynnych czeskich czekoladowych pastylek w kolorowych polewach dobiegła końca. No, nie tak do końca… Produkcja została przeniesiona do innego kraju i pastylki mają wrócić w nowej – jeszcze bardziej czekoladowej – odsłonie wiosną 2021. Jak poinformował obecny właściciel marki, Nestle, wiosną 2021 ruszy ich produkcja w Hamburgu w Niemczech. W Czechach zostanie jednak zachowana oryginalna nazwa – Lentilki, w pozostałych krajach Europy będą dystrybuowane pod nazwą Smarties. We wszystkich krajach z mniejszą zawartością cukru, a większą czekolady i w papierowych tubach.
Tesla projektuje… czekoladę
Co ma wspólnego Elon Musk z czekoladą? Cóż, nie wiem czy lubi ją jeść. Ale z pewnością polubił się z nią jeden z projektantów z jego załogi. Konkretnie, Rem Labesque, który na co dzień pracuje jako starszy projektant w Tesla Inc. w Los Angeles, tworząc, np. akcesoria samochodowe. To właśnie on został zaproszony do współpracy z Dandelion Chocolate, producentem czekolady bean-to-bar i sieci cukierni w San Francisco i Japonii. Jego zadanie polegało na ponownym zaprojektowaniu czekoladowej pastylki (kaletki), gdyż jej klasyczny kształt przestał zadowalać wielu cukierników. Jak wygląda nowa odsłona cukierniczej czekolady widzimy na obrazku poniżej. Zaprojektował kaletkę o kształcie ściętej piramidy czy spłaszczonego diamentu, o dwóch grubych i dwóch bardzo cienkich krawędziach. Nowa kaletka czekoladowa miała idealnie rozpływać się na języku) oraz zachowywać kształt , fakturę podczas pieczenia i nie pękać.
Rekordowe czekoladowe „Oscary”
Academy of Chocolate jak co roku przyznała złote, srebrne i brązowe wyróżnienia najlepszym czekoladom rzemieślniczym (bean-t0-bar) na świecie. Mimo pandemicznego roku, który wywołał kryzys wielu sektorów branży gastronomicznej, do konkursu zgłosiła się rekordowa liczba producentów. Co więcej, jury przyznało też rekordową ilość złotych nagród – aż 47! Co to znaczy? Że z roku na rok możemy zajadać się coraz lepszą czekoladą! Cieszy fakt, że wśród nagrodzonych znalazły się aż 3 tabliczki polskiej marki Beskid Chocolate. Więcej o tym przeczytacie tutaj >>> KLIK!
Najwyższa fontanna czekolady
9 metrów spływającej czekolady? Tak! Po trzech latach intensywnych prac, producent czekolady Lindt & Sprüngli AG, otworzył dla zwiedzających pięciokondygnacyjne centrum, w którego centrum znajduje się właśnie to cudo. Od września 2020 miłośnicy szwajcarskiej czekolady mogą odwiedzić w Kilchberg pod Zurychem Dom Czekolady a w nim, m.in. interaktywne muzeum z ekspozycją o powierzchni ponad 1500 m kw, centrum badawczo-edukacyjne, manufakturę czekolady z otwartą linią produkcyjną i salą degustacyjną, pijalnię czekolady oraz największy na świecie sklep firmowy Lindt. Budynek ma wysokość 20 m i powierzchnię zabudowy zbliżoną do boiska piłkarskiego (93 x 45 m). Dom Czekolady Lindt z centrum badawczo-edukacyjnym ma stać się także nowoczesną platformą wymiany wiedzy dla całej branży czekoladowej.
Wysyp nowości
W 2020 doczekaliśmy się narodzin nowych czekoladowych marek, ale nie tylko. Pojawiło się w ogóle sporo ciekawych produktów (nie tylko jadalnych!) zasługujących na uwagę każdego szanującego się miłośnika czekolady. Tak więc powitaliśmy dwie nowe polskie marki czekolady bean-to-bar, tj. DESEO Craft Chocolate i AYU Chocolate. Ta pierwsza to produkt jednej z najbardziej znanych cukierni w Polsce. Trzeba przyznać, że wygląda i smakuje świetnie. Co nieco pisałam o niej już tutaj >>> KLIK! Z kolei AYU to czekolada dedykowana fanom indyjskich klimatów, za którą stoi Karolina Różańska. Także we Wrocławiu Vroclinki – marka obłędnych pralin – otwarła się jako lokal stacjonarny. Pojawiły się też dwie świetne publikacje, czyli „Jedz czekoladę i żyj 100 lat” Nataszy Kotarskiej i „Jak leczyć się czekoladą” prof. Henri Joyeux i Jeana Claude Berton. Beskid Chocolate wypuściła czekoladę z oscypkiem >>> KLIK. A Manufakturze Czekolady udało się zdobyć 1 mln złotych w kampanii crowdfundingowej, dzięki czemu powstanie linia czekolad wegańskich na nienawykłą skalę >>> KLIK!.
O czekoladowym fenomenie w naszym kraju opowiedziałam w rozmowie z Nataszą Kotarską. Filmik możecie obejrzeć na YouTube!
Darkmilk
Choć czekolada typu darkmilk była już znana i produkowana nieco wcześniej, to właśnie na przestrzeni ostatnich miesięcy przeżywa istny rozkwit, pojawiając się w ofercie zarówno wielkich znanych marek, jak też producentów rzemieślniczych tabliczek. Polacy zapoznali się z nią w 2020 za sprawą… Milki. Co do tego czy Milka w ogóle jest czekoladą mam czasem wątpliwości, czytając jej skład, nie mniej można jej podziękować właśnie za to, że stała się nośnikiem informacji dla szerokiego grona czekoladożerców. Czy właściwie jest ten rodzaj czekolady? To połączenie czekolady ciemnej (gorzkiej) i mlecznej. Zawiera znacznie więcej masy czekoladowej, niż tradycyjna czekolada mleczna. Dzięki zawartości mleka jest znacznie słodsza i bardziej kremowa, niż czekolada ciemna.
Czekolada odporna na pandemię
Jak sami widzicie, czekolada jest wyjątkowo odporna na koronawirusa. A tak zupełnie serio – statystki pokazują, że faktycznie na całym świecie odnotowano spore wzrosty sprzedaży czekolady. Jedna z najstarszych i największych fabryk – Hershey – odnotowała największy wzrost od początków swego istnienia >>>KLIK! Co ciekawe, statystyki prowadzone w USA pokazują, że konsumenci na niespotykaną dotąd skalę zainteresowali się wyrobami czekoladowymi premium. Tak samo sprawy mają się na naszym rodzimym podwórku. Produkcja czekolady w sierpniu 2020 roku była wyższa o 7,1 proc. niż rok wcześniej i wyniosła 26,2 tys. ton. W ciągu ośmiu miesięcy 2020 roku produkcja czekolady wzrosła o 6,1 proc. w stosunku do ubiegłego roku i wyniosła 191 tys. ton. Według danych firmy Nielsen wartość polskiego rynku czekolady w okresie listopad 2019 r. – październik 2020 r. osiągnęła wartość 7,64 mld zł. To daje wzrost na poziomie 2,5 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w roku ubiegłym (dane powtarzam za Portalem Spożywczym, polecając cały artkuł i rozmowę z Tomaszem Sienkiewiczem >>> KLIK!
Prawdopodobnie zadziałał psychologiczny proces zajadania stresu, w który to najlepiej sprawdzają się właśnie przekąski. Dodatkowo, nałożył się na to jeszcze inny mechanizm. Skoro wszelkiego rodzaju przyjemności, takie jak kino, sauny, parki rozrywki oraz cukiernie (!) są niedostępne ludzie dążą do dogadzania sobie na inny sposób. W kupowaniu czekolady premium nie chodzi bowiem tylko o (przepraszam za to słowo) prymitywne zasłodzenie się, ale zaspokojenie też innych potrzeb. Poczucia luksusu, dogodzenia swoim wszystkim zmysłom. Przy okazji czekoladą lub pralinkami łatwiej jest też się dzielić, a ta potrzeba również wzrosła w czasie pandemii.
Modna czekolada
Jeśli już mowa o tym, co nowego to nie sposób też nie wspomnieć o trendach na najbliższy czas. Niezmiernie cieszy mnie fakt, że czekolada sama w sobie jest najgorętszym trendem słodkiej branży. Wiele znanych mi cukierni wprowadza do swojej oferty ręcznie temperowane i dekorowane tabliczki, trufle, praliny itp. Najbardziej poszukiwana jest ta z małą zawartością cukru. Bo modnie jest jeść słodkości funkcjonalne, czyli takie, które zrobią coś dobrego dla zdrowia. A więc czekolady z zamiennikami cukru oraz zawartością super foods. Najciekawsze jednak wydaje mi się, że wielcy gracze (w Polsce, np. Wedel lub Wawel) biorą przykład z tych małych! Mianowicie, czerpiąc przykład z rzemieślniczych manufaktur, oznaczają na etykietach swoich czekolad, np. skąd jest użyte ziarno. I redukują ilość elementów składu! Wiadomo, że to, co masowe nigdy nie będzie rzemieślnicze, ale to i tak bardzo dobry kierunek!
Dziękuję za zredagowanie części newsów mojej redakcyjnej koleżance – Ewa Siuda-Szymanowska.
Słyszeliście o czymś ciekawym w czekoladowym świecie? Podzielcie się! Napiszcie do mnie wiadomość prywatną, chętnie napiszę o tym na blogu.
Brak komentarzy